Offtopik, czyli rozmowy niekontrolowane
-
- Posty: 7203
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3302
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Założyłam osobny temat o celibacie, tam zapraszam
viewtopic.php?p=30321#p30321
viewtopic.php?p=30321#p30321
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 2025
- Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 601
- Podziękowano: 1580
- Płeć:
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 58
- Płeć:
No przecież każde dziecko wie, że nie jedną motywację miała administracyjna decyzja o celibacie. Jak zresztą prawie każda inna.
Na tym świecie biało-czarne tylko w kinie. I skazkach o Leninie. Wszystko pozostałe szare w odcieniach. Więc i KK żadnym wyjątkiem.
Jak wszystkie ludzkie dzieła.
Na tym świecie biało-czarne tylko w kinie. I skazkach o Leninie. Wszystko pozostałe szare w odcieniach. Więc i KK żadnym wyjątkiem.
Jak wszystkie ludzkie dzieła.
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Szczerze powiem, wcale mnie osobiście nic a nic nie dziwi, że ktoś wykoncypował i uchwalił celibat kierując się ekonomiczną buchalterią, znaną zresztą także z obrotu odpustami, co tak zabolało Lutra.
KK jak kazdy K jest instytucją, która musi dbać o finanse, o popularność, o zwolenników. W wielu kwestiach po prostu inaczej się nie da.
Na swój sposób rozumiem też beznadziejną walkę z odkryciami nauki, z Kopernikiem, czarownicami i heretykami.
Rozumiem pierepały wiara/kosciół/władza np w Anglii. Rozumiem wyprawy krzyżowe, krzyżackie nawracanie Prus ogniem i mieczem.
Tak działają firmy. Bo muszą. Inaczej nie idzie.
Czego nie rozumiem - ciągłe narażanie się na śmieszność przez nieudolne, niezgrabne i nieskuteczne próby zamazywania, ukrywania, koloryzowania, mataczenia w kwestii prawdziwej historii. Czy nie da się odważnie stanąć w prawdzie? Może jeden z drugim niedowiarki po drodze odpadną, odwrócą się, ale czy Prawda, pełna Prawda nie lepsza?
KK jak kazdy K jest instytucją, która musi dbać o finanse, o popularność, o zwolenników. W wielu kwestiach po prostu inaczej się nie da.
Na swój sposób rozumiem też beznadziejną walkę z odkryciami nauki, z Kopernikiem, czarownicami i heretykami.
Rozumiem pierepały wiara/kosciół/władza np w Anglii. Rozumiem wyprawy krzyżowe, krzyżackie nawracanie Prus ogniem i mieczem.
Tak działają firmy. Bo muszą. Inaczej nie idzie.
Czego nie rozumiem - ciągłe narażanie się na śmieszność przez nieudolne, niezgrabne i nieskuteczne próby zamazywania, ukrywania, koloryzowania, mataczenia w kwestii prawdziwej historii. Czy nie da się odważnie stanąć w prawdzie? Może jeden z drugim niedowiarki po drodze odpadną, odwrócą się, ale czy Prawda, pełna Prawda nie lepsza?
-
- Posty: 7203
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3302
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Proszę poczytaj o Historii Chrześcijaństwa:
Historia chrześcijaństwa. Świętości, upadki i nawrócenia. Wojciech Roszkowski (historyk)
https://tantis.pl/historia-chrzescijans ... i-p3232006
https://tantis.pl/historia-chrzescijans ... i-p3227416
Historia chrześcijaństwa. Świętości, upadki i nawrócenia. Wojciech Roszkowski (historyk)
https://tantis.pl/historia-chrzescijans ... i-p3232006
https://tantis.pl/historia-chrzescijans ... i-p3227416
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Jaki cel ?? Taki sam, jak w swoich występach w Radyju toruńskim. Przypodobać się, a dobrze kurs "wadzy" umiał wyczuwać, być na świeczniku, pieniążki zgarniać. Wystarczy poczytać opinie innych historyków o tym procederze.
Zresztą czemu zaraz kłamać? Czy nie wystarczy to i owo pominąć? To i owo uwypuklić, akcenty poprzesuwać, ocyganić maluczkich, oszwabić = wg. Pisma - kamień młyński do szyi. A jeśli ps. profesor nie kłamie, a na serio sam ma taką zgerypałę w rozumku , to jeszcze smutniej. No i dno moralne - w hicie dołować dzieci z in vitro. Czy dostał za to rozgrzeszenie?
Zresztą czemu zaraz kłamać? Czy nie wystarczy to i owo pominąć? To i owo uwypuklić, akcenty poprzesuwać, ocyganić maluczkich, oszwabić = wg. Pisma - kamień młyński do szyi. A jeśli ps. profesor nie kłamie, a na serio sam ma taką zgerypałę w rozumku , to jeszcze smutniej. No i dno moralne - w hicie dołować dzieci z in vitro. Czy dostał za to rozgrzeszenie?
-
- Posty: 7203
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3302
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Choćby tutaj ludzie pamiętają, rzetelność historyczną w czasach PRL prof Roszkowskiego. Rozumiem jednak że twoje oburzenie dotyczy współczesnego podręcznika do HIT.Piotr55 pisze: ↑21 sty 2024, 9:05 Jaki cel ?? Taki sam, jak w swoich występach w Radyju toruńskim. Przypodobać się, a dobrze kurs "wadzy" umiał wyczuwać, być na świeczniku, pieniążki zgarniać. Wystarczy poczytać opinie innych historyków o tym procederze.
Zresztą czemu zaraz kłamać? Czy nie wystarczy to i owo pominąć? To i owo uwypuklić, akcenty poprzesuwać, ocyganić maluczkich, oszwabić = wg. Pisma - kamień młyński do szyi. A jeśli ps. profesor nie kłamie, a na serio sam ma taką zgerypałę w rozumku , to jeszcze smutniej. No i dno moralne - w hicie dołować dzieci z in vitro. Czy dostał za to rozgrzeszenie?
https://natemat.pl/432595,kim-jest-prof ... cznika-hit
@Piotr55 rozumiem, że książki, które CI poleciłam, w ręce nie miałeś, ale "wiesz" co w niej jest, a czego nie ma...
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Wiem, w PRL profesor się zbytnio nie uginał. Ostatnio jednak mocno się podlamał.
Ale dzięki za link. Może nie cala ostatnia twórczość jest państwowotworcza.
Ale dzięki za link. Może nie cala ostatnia twórczość jest państwowotworcza.
Ostatnio zmieniony 21 sty 2024, 15:28 przez Piotr55, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2025
- Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 601
- Podziękowano: 1580
- Płeć:
Dokładniej to strona jest niezabezpieczona.daniel pisze: ↑28 sty 2024, 13:53 http://www.waldemarrakocy.pl/media/m12.pdf
(mi wyświetla jako niebezpieczna)
Niezabezpieczona, a niebezpieczna to dwa różne pojęcia.
Może łapie się słówek
https://cyberfolks.pl/blog/koniec-ery-k ... eczenstwa/
PS, można spokojnie korzystać z tego linku co daniel wstawił.
-
- Posty: 41
- Rejestracja: 26 wrz 2023, 14:01
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 22
- Podziękowano: 16
- Płeć:
Temat do wyżaleń, więc się wyżalę...
W nawiązaniu do wątku:
Dzisiaj o rozmowę poprosiła mnie dziewczyna pana opisanego wyżej. Oboje młodsi ode mnie o parę ładnych lat, choć już życiem doświadczeni. Z tego co pisała, to dalej niezbyt ciekawie i perspektyw na poprawę żadnych. Łudzi się, że jak zaangażuję się w temat, to coś się poprawi, bo niby dobrze się znamy. Wstępnie się zgodziłem, aczkolwiek zdaje sobie sprawę, że w sumie to niewiele mogę.
Pytanie może oczywiste, ale co doradzilibyście 21-latkowi, pochodzącemu z rodziny tzw. inteligenckiej, o horrendalnych oczekiwaniach wobec swojego dziecka już od najmłodszych lat? W skrócie to najlepsze oceny w szkole, (przymusowe) zajęcia dodatkowe, udzielanie się w organizacjach publicznych i tak można wymieniać. On podobno ostatnimi czasy, jeszcze przed pobytem w szpitalu, mocno ograniczył kontakty, czego skutkiem był wjazd rodziców do jej mieszkania, które wynajmuje z koleżanką z awanturą oraz telefony od jego dziadka wręcz z groźbami Brzmi to śmiesznie, ale co może być dalej?
Osobną sprawą jest ultimatum jakie mu postawiła - oderwanie się od toksycznej rodziny i dalsze leczenie. Chyba adekwatne w takiej sytuacji. Facet z tego wszystkiego to już zapomniał jak się zdania składa oraz przejawia myśli samobójcze, dlatego jest pilnowany
Zna ktoś podobne przypadki i może cokolwiek doradzić?
W nawiązaniu do wątku:
Jestem trochę w sytuacji bez wyjścia.Tomi pisze:Wczoraj miałem okazję spotkać się ze znajomym sprzed lat, który nie tak dawno opuścił...szpital psychiatryczny.
Wiedziałem, że jest z facetem źle, ale nie że aż tak. Esencja obecnych czasów
Ciężko widzieć dla niego nadzieję, choć gołym okiem nie wygląda to źle.
Dzisiaj o rozmowę poprosiła mnie dziewczyna pana opisanego wyżej. Oboje młodsi ode mnie o parę ładnych lat, choć już życiem doświadczeni. Z tego co pisała, to dalej niezbyt ciekawie i perspektyw na poprawę żadnych. Łudzi się, że jak zaangażuję się w temat, to coś się poprawi, bo niby dobrze się znamy. Wstępnie się zgodziłem, aczkolwiek zdaje sobie sprawę, że w sumie to niewiele mogę.
Pytanie może oczywiste, ale co doradzilibyście 21-latkowi, pochodzącemu z rodziny tzw. inteligenckiej, o horrendalnych oczekiwaniach wobec swojego dziecka już od najmłodszych lat? W skrócie to najlepsze oceny w szkole, (przymusowe) zajęcia dodatkowe, udzielanie się w organizacjach publicznych i tak można wymieniać. On podobno ostatnimi czasy, jeszcze przed pobytem w szpitalu, mocno ograniczył kontakty, czego skutkiem był wjazd rodziców do jej mieszkania, które wynajmuje z koleżanką z awanturą oraz telefony od jego dziadka wręcz z groźbami Brzmi to śmiesznie, ale co może być dalej?
Osobną sprawą jest ultimatum jakie mu postawiła - oderwanie się od toksycznej rodziny i dalsze leczenie. Chyba adekwatne w takiej sytuacji. Facet z tego wszystkiego to już zapomniał jak się zdania składa oraz przejawia myśli samobójcze, dlatego jest pilnowany
Zna ktoś podobne przypadki i może cokolwiek doradzić?
-
- Posty: 7203
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3302
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Oderwanie się od biologicznej rodziny nie jest ani łatwe ani proste. Raczej nie podejmuje się takiej decyzji z dnia na dzień. Choć dla własnego dobra często tak należałoby postąpić. Więzy rodzinne są bardzo silne, a człowiek dopóki nie straci nadziei że relacje rodzinne ulegną poprawie nie chce tej relacji urwać.
Dziewczyna która stawia takie ultimatum… cóż. Z jednak strony walczy o dobro tego chłopaka z drugiej strony żąda niemożliwego i oby się nie przeliczyła.
Bo często jest potrzebna terapia uniezależniająca od rodziny biologicznej. A to trwa.
To, co można próbować przedstawiać w rozmowie to korzyści płynące z samodzielności, życia bez toksycznych ludzi, wolności samostanowienia i sprawczości. Ale to się powinno głównie odbywać na terapii, bo jednocześnie powinna umierać na nadzieją na dobrą relację z rodzicami.
Poza tym zapewne jakieś toksyczne mechanizmy ma sam chłopak np usprawiedliwiania rodziny, tłumaczenia sobie ich postępowania.
On sam musi być gotowy do podjęcia takiej decyzji a nie że znowu ktoś mu narzuca coś co nie wypływa z niego samego.
Innymi słowy dziewczyna posuwa się za daleko. Zamiast pomagać mu i towarzyszyć mu w trudnościach, sama staje się kolejną trudnością z jaką ma się mierzyć. Bo stwarza bardzo silną presję.
Na pewno namawiać na utrzymanie terapii pokazując korzyści, największą ma być samodzielność podejmowania decyzji, sprawczość, wolność decydowania, wyjście z toksycznych relacji, wyjście z roli ofiary,
Ale zostawić mu decydowanie kiedy będzie na to gotowy a nie narzucać jako ultimatum. Dziewczyna zrobiła nieświadomie to co go zatruwa, narzuca mu co ma robić. Tak jak rodzice.
Dziewczyna która stawia takie ultimatum… cóż. Z jednak strony walczy o dobro tego chłopaka z drugiej strony żąda niemożliwego i oby się nie przeliczyła.
Bo często jest potrzebna terapia uniezależniająca od rodziny biologicznej. A to trwa.
To, co można próbować przedstawiać w rozmowie to korzyści płynące z samodzielności, życia bez toksycznych ludzi, wolności samostanowienia i sprawczości. Ale to się powinno głównie odbywać na terapii, bo jednocześnie powinna umierać na nadzieją na dobrą relację z rodzicami.
Poza tym zapewne jakieś toksyczne mechanizmy ma sam chłopak np usprawiedliwiania rodziny, tłumaczenia sobie ich postępowania.
On sam musi być gotowy do podjęcia takiej decyzji a nie że znowu ktoś mu narzuca coś co nie wypływa z niego samego.
Innymi słowy dziewczyna posuwa się za daleko. Zamiast pomagać mu i towarzyszyć mu w trudnościach, sama staje się kolejną trudnością z jaką ma się mierzyć. Bo stwarza bardzo silną presję.
Na pewno namawiać na utrzymanie terapii pokazując korzyści, największą ma być samodzielność podejmowania decyzji, sprawczość, wolność decydowania, wyjście z toksycznych relacji, wyjście z roli ofiary,
Ale zostawić mu decydowanie kiedy będzie na to gotowy a nie narzucać jako ultimatum. Dziewczyna zrobiła nieświadomie to co go zatruwa, narzuca mu co ma robić. Tak jak rodzice.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 1923
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 452
- Podziękowano: 844
- Płeć:
Co to znaczy? Pilnowany przez kogo skoro opuścił szpital? Jeżeli nie umie złożyć zdania i ma myśli samobójcze oznacza to, że jest niestabilny. W takiej sytuacji nie można podejmować żadnych ważnych decyzji, zresztą nie jest się w stanie ich podjąć. Czy leczy się psychiatrycznie ambulatoryjnie? Czy leki działają? Ile czasu je bierze? Czy ma diagnozę? Czy jest w terapii?
1. leki i stabilizacja nastroju
2. oparcie w bezstronnej, bezinteresownej, obiektywnej relacji - nie rodzina, nie dziewczyna, nie przyjaciel
3. następnie decyzje, mniej istotne, ale własne.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
-
- Posty: 41
- Rejestracja: 26 wrz 2023, 14:01
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 22
- Podziękowano: 16
- Płeć:
@Magnolia, na Twoim miejscu pewnie udzieliłbym podobnej odpowiedzi, jednak znając specyfikę domu, w którym się wychował to nic innego mu nie pozostaje, dla jego dobra i ich związku. Czasami potrzeba wstrząsu i radykalnych rozwiązań, bo inaczej nic się nie zmieni, powrót do błędnego koła będzie. Być może jeszcze nie teraz, ale za czas jakiś, jak już będzie w stanie bardziej rozsądnie myśleć. Tylko wspomnę o fakcie, że parę dni po wyjściu z psychiatryka stracił prawo jazdy za spowodowanie wypadku i znów w domu było wypominanie jaki to jest nieudolny. Jako, że to dalsze sąsiedztwo, to łatwo usłyszeć o ich zatargach z kim popadnie. Już nie będę bardziej tematu rozwijał. Serio, szkoda nerwów.
Co do terapii to nie dopytywałem aż tak bardzo się jak to wygląda w szczegółach, ale skoro szpital go wypuścił, no to cóż, teoretycznie przynajmniej jakaś poprawa powinna być. Reasumując szkoda chłopa...
Ciocia przyjaciółki dziewczyny zgodziła się mu towarzyszyć przez jakiś czas, gdy jest sam w domu. Zgodził się, współpracuję. Kontaktu z rodziną póki co nie ma, ale oni wszyscy żyją w obawie, że ktoś życzliwy znów może ich odwiedzić. Co prawda jest trochę kilometrów do przejechania, ale adres mają. Te myśli samobójcze to wręcz groźby w stylu "poczekaj aż więcej wypije, to odwaga przyjdzie, jak ze mną nie będziesz". Z plotek, od wspólnych znajomych zasłyszała, że miesza antydepresanty z alkoholem, ale czy to prawda, nie wiem. Podobno miał się tym chwalić. W tej sytuacji już niewiele mnie zdziwi.Daniel pisze:Co to znaczy? Pilnowany przez kogo skoro opuścił szpital? Jeżeli nie umie złożyć zdania i ma myśli samobójcze oznacza to, że jest niestabilny.
Co do terapii to nie dopytywałem aż tak bardzo się jak to wygląda w szczegółach, ale skoro szpital go wypuścił, no to cóż, teoretycznie przynajmniej jakaś poprawa powinna być. Reasumując szkoda chłopa...