"Modlitwa uwolnienia" Neal Lozano
-
- Posty: 7203
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3302
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Ta książka jest niezwykła opowiada nam o sprawach duchowego zniewolenia, rozeznawania ale przede wszystkim uwolnienia spod panowania złych duchów poprzez modlitwę 5 kluczy.
Modlitwa uwolnienia pozwala zrozumieć ogromną moc uzdrowienia, jakie Jezus ma dla Ciebie.
Sama modlitwa polega na opowiedzeniu historii swojego życia, potem świadomie w imię Jezusa przebaczamy kolejnym osobom które nas skrzywdziły, potem świadomie wyrzekamy się złych duchów w imię Jezusa (które prowadzący posługę rozpoznaje), potem następuje rozkaz w imię Jezusa, aby złe duchy natychmiast odeszły. A na koniec posługujący modlą się o wolność, uzdrowienie serca i błogosławieństwo.
Modli się osoba, która potrzebuje tej modlitwy, czyli my sami. Osoby posługujące, jedynie moderują, pomagają, prowadzą ale głównie modli się osoba potrzebująca uwolnienia.
Taka modlitwa jest egzorcyzmem prostym.
Jeśli przeczytasz tą książkę, przygotujesz się do takiej modlitwy, to w całej Polsce można znaleźć Domy Miłosierdzia, gdzie świeccy i kapłani posługują ludziom : https://dom.jezuici.pl/domy_milosierdzia/
Wszędzie tam, gdzie głoszona jest Ewangelia, Królestwo Boże rozprzestrzenia swoje światło i pokój, niosąc ze sobą potężną moc uzdrowienia. Spotkanie z Jezusem Chrystusem, który zmartwychwstał i żyje, przemienia ludzkie życie. Uświadamiając sobie ogrom Bożego miłosierdzia i swoją godność, osoby wierzące zaczynają wyraźniej dostrzegać w swoim życiu miejsca okryte ciemnością, które przeszkadzają im w budowaniu relacji z Bogiem i innymi ludźmi, a także doświadczaniu pełni chrześcijańskiego życia. Wielu ludzi zewangelizowanych wkrótce zaczyna uświadamiać sobie istnienie wewnętrznego oporu i problemów, które domagają się rozwiązania. Zaczynają oni dostrzegać, że istnieją duchowe więzy, które trzymają ich w niewoli, a jednocześnie doświadczają trudności czy nawet niemożności uwolnienia się od tego ciężaru. Miłość rozlana w naszych sercach przez Ducha Świętego od samego początku wzbudziła w Odnowie pragnienie modlitwy o uwolnienie tych osób z duchowych więzów i niesienia im pomocy w ich wewnętrznym zmaganiu. Światło, które niesie modlitwa, roztropne rozeznawanie oraz doświadczenie, pokazało, że w niektórych przypadkach duchowe związanie jest skutkiem bezpośredniego wpływu szatana. I właśnie tutaj spełnia swoją rolę posługa uwalniania. Jest ona darem Ducha Świętego, obecnym w Kościele od najwcześniejszych wieków.
Konferencje Neal'a Lozano w Łodzi o kolejnych kluczach tej modlitwy:
https://www.youtube.com/live/9cn0BqAEWW ... fbewSCGlIO
https://www.youtube.com/live/NhuVXgXfiX ... D0_LLxSQQS
https://www.youtube.com/live/s3TbRFkIjR ... rHWAGp1iT9
https://www.youtube.com/live/wheSu5Aym2 ... BdzYfLrlQC
Modlitwa uwolnienia pozwala zrozumieć ogromną moc uzdrowienia, jakie Jezus ma dla Ciebie.
Sama modlitwa polega na opowiedzeniu historii swojego życia, potem świadomie w imię Jezusa przebaczamy kolejnym osobom które nas skrzywdziły, potem świadomie wyrzekamy się złych duchów w imię Jezusa (które prowadzący posługę rozpoznaje), potem następuje rozkaz w imię Jezusa, aby złe duchy natychmiast odeszły. A na koniec posługujący modlą się o wolność, uzdrowienie serca i błogosławieństwo.
Modli się osoba, która potrzebuje tej modlitwy, czyli my sami. Osoby posługujące, jedynie moderują, pomagają, prowadzą ale głównie modli się osoba potrzebująca uwolnienia.
Taka modlitwa jest egzorcyzmem prostym.
Jeśli przeczytasz tą książkę, przygotujesz się do takiej modlitwy, to w całej Polsce można znaleźć Domy Miłosierdzia, gdzie świeccy i kapłani posługują ludziom : https://dom.jezuici.pl/domy_milosierdzia/
Wszędzie tam, gdzie głoszona jest Ewangelia, Królestwo Boże rozprzestrzenia swoje światło i pokój, niosąc ze sobą potężną moc uzdrowienia. Spotkanie z Jezusem Chrystusem, który zmartwychwstał i żyje, przemienia ludzkie życie. Uświadamiając sobie ogrom Bożego miłosierdzia i swoją godność, osoby wierzące zaczynają wyraźniej dostrzegać w swoim życiu miejsca okryte ciemnością, które przeszkadzają im w budowaniu relacji z Bogiem i innymi ludźmi, a także doświadczaniu pełni chrześcijańskiego życia. Wielu ludzi zewangelizowanych wkrótce zaczyna uświadamiać sobie istnienie wewnętrznego oporu i problemów, które domagają się rozwiązania. Zaczynają oni dostrzegać, że istnieją duchowe więzy, które trzymają ich w niewoli, a jednocześnie doświadczają trudności czy nawet niemożności uwolnienia się od tego ciężaru. Miłość rozlana w naszych sercach przez Ducha Świętego od samego początku wzbudziła w Odnowie pragnienie modlitwy o uwolnienie tych osób z duchowych więzów i niesienia im pomocy w ich wewnętrznym zmaganiu. Światło, które niesie modlitwa, roztropne rozeznawanie oraz doświadczenie, pokazało, że w niektórych przypadkach duchowe związanie jest skutkiem bezpośredniego wpływu szatana. I właśnie tutaj spełnia swoją rolę posługa uwalniania. Jest ona darem Ducha Świętego, obecnym w Kościele od najwcześniejszych wieków.
Konferencje Neal'a Lozano w Łodzi o kolejnych kluczach tej modlitwy:
https://www.youtube.com/live/9cn0BqAEWW ... fbewSCGlIO
https://www.youtube.com/live/NhuVXgXfiX ... D0_LLxSQQS
https://www.youtube.com/live/s3TbRFkIjR ... rHWAGp1iT9
https://www.youtube.com/live/wheSu5Aym2 ... BdzYfLrlQC
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Na 100 procent na poczatku Każde wolne wchodzenie w grzech wolę odbaia i grzechy stają się nawykiem, nałogiem z których już wyjść nie łatwo.
Ponadto takie "sposoby" mogą powodować myślenie że nic jie będę musiał robić pomodlę się i wszytko się rozwiarze.
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Niestotne pytanie.
Może sam odpowiesz co Tobie najbardziej po.aga wyjść że zła, twoja chęć i podejmowanie działań ku temu czy modlitwa wg 5 kluczy czy 15 w odpowiedniej kolejności aby była skuteczna?
-
- Posty: 1442
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1270
- Podziękowano: 1074
- Płeć:
@Aloes stanięcie w prawdzie o sobie samym (czy to w pięciu kluczach czy innymi sposobami), uświadomienie sobie gdzie niedomagam, metanoia oraz modlitwa, w której oddajemy to Panu Bogu, kiedy wyrzekamy się zła - to są konkretne działania wręcz podstawowe żeby móc iść dalej.
Zło wkrada się do naszego życia również na różne sposoby. Często pozostaje oblepiając nasze serca np. wtedy kiedy ktoś nas bardzo skrzywdził. Wszędzie gdzie nie ma przebaczenia jest furtka dla złego. Atakuje nas również poprzez inne osoby i często od naszej reakcji zależy czy to zło dopuścimy do siebie. Świat duchowy istnieje, demony istnieją i nie śpią.
Zło wkrada się do naszego życia również na różne sposoby. Często pozostaje oblepiając nasze serca np. wtedy kiedy ktoś nas bardzo skrzywdził. Wszędzie gdzie nie ma przebaczenia jest furtka dla złego. Atakuje nas również poprzez inne osoby i często od naszej reakcji zależy czy to zło dopuścimy do siebie. Świat duchowy istnieje, demony istnieją i nie śpią.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
-
- Posty: 7203
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3302
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
@Aloes to żadna magia, gdy przebaczam w Imię Jezusa, albo gdy wyrzekam się zła w Imię Jezusa - to moja współpraca z łaską, z Wszechmocnym Bogiem i Jego miłością.
Mówisz, że mamy wolną wolę i nic się do nas nie przyplącze bez naszej zgody? To dlaczego tak łatwo ulegamy pokusie? Bo nie podlegamy żadnym złym duchom?
No właśnie ta modlitwa jest po to aby odzyskać wolność! taką wolność od grzechu i przywiązania do niego żeby decydować w pełni wolną wolą.
Nawiasem mówiąc, jaką ja miałam wolną wolę, gdy mój tato zabrał mnie do hipnotyzera, bo go wtedy to ciekawiło? Miałam 6 lat i bawiłam się z tatą wahadełkiem, bioenergioterapią i takimi tam... jak ja miałam się przed tym wtedy bronić? mnie interesowało tylko to, że tata poświęca mi czas i razem dobrze się bawimy.
Wielu zagrożeń duchowych ludzie nie są świadomi, gdy na nie przystają. Albo są już zniewoleni, gdy im się sypie życie bo trwają w grzechu ciężkim przez kilka lat.
Ja mówię i świadczę, że dzięki zasługom Jezusa, dzięki Jego śmierci na krzyżu, gdzie zwyciężył zło i szatana, można doświadczyć uwolnienia- odzyskać wolność!
Mówisz, że mamy wolną wolę i nic się do nas nie przyplącze bez naszej zgody? To dlaczego tak łatwo ulegamy pokusie? Bo nie podlegamy żadnym złym duchom?
No właśnie ta modlitwa jest po to aby odzyskać wolność! taką wolność od grzechu i przywiązania do niego żeby decydować w pełni wolną wolą.
Nawiasem mówiąc, jaką ja miałam wolną wolę, gdy mój tato zabrał mnie do hipnotyzera, bo go wtedy to ciekawiło? Miałam 6 lat i bawiłam się z tatą wahadełkiem, bioenergioterapią i takimi tam... jak ja miałam się przed tym wtedy bronić? mnie interesowało tylko to, że tata poświęca mi czas i razem dobrze się bawimy.
Wielu zagrożeń duchowych ludzie nie są świadomi, gdy na nie przystają. Albo są już zniewoleni, gdy im się sypie życie bo trwają w grzechu ciężkim przez kilka lat.
Ja mówię i świadczę, że dzięki zasługom Jezusa, dzięki Jego śmierci na krzyżu, gdzie zwyciężył zło i szatana, można doświadczyć uwolnienia- odzyskać wolność!
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 1923
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 452
- Podziękowano: 844
- Płeć:
Bardzo istotne. Wydaje mi się, że możliwe jest, że nie znasz kondycji swej woli. Obym się mylił.
Oczywiście.
Modlitwa uwidaczniająca moją totalną niemoc, brak sił, nieporadność wszystkich moich sposobów oraz ziemskich prób ratowania samego siebie wobec grzechu. Dalej, kiedy stoję tak nagi i pusty rodzi się świadomość Boga, który Miłością w Duchu Świętym poprzez Chrystusa demoluje grzech. Jedynym moim udziałem jest skrucha, otwarcie i przyzwolenie.
Wiesz rozważałem ostatnio Mk 5, 25-34
"25 A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele przecierpiała od różnych lekarzy 26 i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. 27 Słyszała ona o Jezusie, więc przyszła od tyłu, między tłumem, i dotknęła się Jego płaszcza. 28 Mówiła bowiem: «Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa». 29 Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości. 30 A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: «Kto się dotknął mojego płaszcza?» 31 Odpowiedzieli Mu uczniowie: «Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto się Mnie dotknął». 32 On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. 33 Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. 34 On zaś rzekł do niej: «Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości!»."
Zawsze mnie „wierciło” dlaczego Jezus pyta: „«Kto się dotknął mojego płaszcza?»”, spodziewał się odpowiedzi: «Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto się Mnie dotknął».”. A zatem pytanie skierowane było do kobiety. Z drugiej strony może On pyta mnie, a odpowiedź uczniów wskazująca poniekąd nieracjonalność pytania ma skierować wzrok gdzie indziej. Może Jezus nie pyta „kto mnie dotknął” w znaczeniu chwycił się płaszcza, a „kto sprawił, że poczułem się dotknięty”, „kto mnie urzekł”, „kto mnie sobą ujął”? Dlatego uczniowie nie pojęli. Pytanie Mistrza dotyczyło ducha, oni odpowiedzieli z ciała. Kim jest ta kobieta i dlaczego Jezus poczuł się nią dotknięty. Dlaczego dotknięty jest mną, każdym, który cierpi na śmierć, z którego nieustannie upływa krew życia doczesnego. To przeraża, śmierć, grzech. Próbuję to leczyć. W zapomnieniu, w przyjemnościach, przygodach, podróżach, nowinkach, książkach, jedzeniu, nałogach. Wydaje na tych „lekarzy” cały majątek. Nic nie pomaga, a mam się jeszcze gorzej. W końcu przychodzę do Niego. Pogodzony ze śmiercią, zrezygnowany, nieczysty, bez nadziei na pomoc z tego świata, pusty, umierający, a może nawet martwy. Przychodzę do Niego, nijako od tyłu, skradam się zawstydzony, bo w zasadzie nie mam już nic prócz nagiej wiary. Może tym kobieta dotknęła Jezusa. Totalnym poddaniem, otwarciem, śmiercią dla świata.
Gdy więc pytasz co jest ważne to ważne jest spotkanie z Chrystusem, bo Wiara to Chrystus. Spotkanie jest modlitwą, a modlitwa jest poniekąd, moim zdaniem, "oddaniem woli", nieoczekiwaniem, niespodziewaniem się, skokiem w "pustkę" Ducha Świętego.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
do tego wystarczy rachunek sumienia i spowiedź.esperanza pisze: ↑09 lis 2023, 11:40 @Aloes stanięcie w prawdzie o sobie samym (czy to w pięciu kluczach czy innymi sposobami), uświadomienie sobie gdzie niedomagam, metanoia oraz modlitwa, w której oddajemy to Panu Bogu, kiedy wyrzekamy się zła - to są konkretne działania wręcz podstawowe żeby móc iść dalej.
5 kluczy czy inne cuda to chyba są potrzebne protestantom tórzy tych podstawowych Sakramentów życia duchowego nie mają.
Furtki i zło wchodzace przez nie już dawno zostało potępione przez Kościół i nawet polski episkopat.Zło wkrada się do naszego życia również na różne sposoby. Często pozostaje oblepiając nasze serca np. wtedy kiedy ktoś nas bardzo skrzywdził. Wszędzie gdzie nie ma przebaczenia jest furtka dla złego. Atakuje nas również poprzez inne osoby i często od naszej reakcji zależy czy to zło dopuścimy do siebie. Świat duchowy istnieje, demony istnieją i nie śpią.
Polecam doczytać zamiast głosić antykatolickie treści.
https://episkopat.pl/decyzja-kep-w-spra ... furtkowej/
Ostatnio zmieniony 09 lis 2023, 11:52 przez Aloes, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 7203
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3302
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
@Aloes
a może poczytaj to, dokument Komisji doktrynalnej:
https://dom.jezuici.pl/teksty/dokument- ... wolnienia/
a także to:
https://odnowa.org/zeszyty-odnowy-w-duc ... zmatycznej
a może poczytaj to, dokument Komisji doktrynalnej:
https://dom.jezuici.pl/teksty/dokument- ... wolnienia/
a także to:
https://odnowa.org/zeszyty-odnowy-w-duc ... zmatycznej
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
@daniel Modlitwa zawsze jest "dodatkiem" jesli nie będziemy żałować za zło i nie przystąpimy do Spowiedzi na nic ona sie zda.
Dlatego bez ko kretnych działań naszej woli nie ma nawrócenia i uwolnienia.
Dlatego bez ko kretnych działań naszej woli nie ma nawrócenia i uwolnienia.
-
- Posty: 7203
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3302
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Mylisz te dwie rzeczy, spowiedź furtkowa i modlitwa uwolnienia to dwie różne rzeczy.Aloes pisze: ↑09 lis 2023, 11:51 Furtki i zło wchodzace przez nie już dawno zostało potępione przez Kościół i nawet polski episkopat.
Polecam doczytać zamiast głosić antykatolickie treści.
https://episkopat.pl/decyzja-kep-w-spra ... furtkowej/
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 7203
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3302
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Modlitwa odbywa się po spowiedzi czyli w stanie łaski uświęcającej - wymaganie.
Nie wyznajemy na tej modlitwie grzechów, tylko przebaczamy naszym krzywdzicielom i wyrzekamy się zła.
Abyśmy np nie nawidzili krzywdzicieli, nie szukali zemsty - czyli uczymy się i prosimy w tym Boga o pomoc, o łaskę miłości do nieprzyjaciół.
Naprawdę wypływa to z ewangelii.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 1442
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1270
- Podziękowano: 1074
- Płeć:
To jest poważne oskarżenie i nie zgadzam się z tym. Nic nie pisałam o spowiedzi furtkowej.Aloes pisze: ↑09 lis 2023, 11:51
Polecam doczytać zamiast głosić antykatolickie treści.
https://episkopat.pl/decyzja-kep-w-spra ... furtkowej/
Nie podoba Ci się słowo "furtka" i odrazu ci się z tym skojarzyło, ale ja nie o tym mówiłam.
I tak i nie. Nasze nawrócenie to jest proces. Czasami sami z siebie i mimo Sakramentów nie jesteśmy w stanie "puścić" pewnych spraw, całkowicie ich oddać Panu Bogu. Kiedy jednak zrobimy to przy świadkach, na głos, w atmosferze modlącego się Kościoła jest to po prostu łatwiejsze. To środowisko dzięki któremu możemy lepiej otworzyć się na Łaski, działanie Pana Boga. Pan Bóg poprzez Sakramenty i nie tylko chce działać w nas i w naszym życiu, ale potrzeba współpracy. Niektórzy z wielu powodów mogą się na tą współpracę (czy to z własnej niemocy, czy z bólu, czy strachu itp.) niechcący zamknąć lub łaski "wstrzymywać" mimo, że trwają w łasce uświęcającej.
do tego wystarczy rachunek sumienia i spowiedź.
Inicjatywa jest Katolicka kropka.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
-
- Posty: 7203
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3302
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Demony istnieją naprawdę? Świat przekonany jest, że to może jakaś bajka. Zadajmy głośno pytanie jeszcze raz. Czy złe duchy istnieją? Czy zły duch nie opętał pewnego mężczyzny, który opuścił żonę z 7‑giem dzieci? Zostawił ich, a stało się to w imię nowej fascynacji, po 30 latach małżeństwa. Czy duch nieczysty nie siedzi w sercu pewnej matki, która każdego dnia zdradza dziś męża i swoje dotychczasowe prawie 20-letnie życie małżeńskie, traktuje swoje dzieci jak przeszkody, ponieważ znudziło jej się dotychczasowe życie przykładnej matki, żony, a ważna stała się rozrywka i heroina? Takich historii znamy sporo nie tylko z filmów.
Informacją, która trwoży jest rosnąca liczba rozwodów w Polsce: ostatnie lata wskazują na 65 tys. rodzin na rok, które doświadczyły tego bólu. Ludzie nie chcą się godzić na wspólne przepraszam, proszę, dziękuję. Wzajemne roszczenia, nieszczerość, brak głębi życia i prostej chęci poznawania się do końca dni, w wierności i zaufaniu, braki w umiejętności słuchania tego drugiego, mało czasu spędzanego razem przez 24 godzin doby, a zwłaszcza odejście od nawracania się w obliczu Boga, zarzucenie praktyki wspólnej modlitwy – to wszystko prowadzi do zwycięstwa pokusy, poszukiwania miraży, zajmowania się naskórkowymi doznaniami. A demon podziału ma w tym zjawisku rozwodowym spory udział.
Powróćmy jednak do Słowa, które dziś nas gromadzi. Ono ma moc przeogromną i jest sensem stawienia się przed Jezusem. Przypatrzmy się temu, jak Jezus uwalnia od demonów. To oczywiście tajemnica, lecz jednak światła Ewangelii odsłaniają niektóre wyróżniki tego procesu. Co za radość i optymizm z tego tekstu wieje.
Pierwsza informacja: tam gdzie Jezus jest, gdzie On zamieszka, demon nie wygra. Tam gdzie świeci słońce, dla mroku miejsca nie ma. Tak się też ma z pokusami. Jeśli Bóg wchodzi na serio w dom, prace, relacje – staje się światło! Wychodzimy z opresji i sideł. Oko w oko z prawdziwym Bożym dobrem, zły duch nie ma najmniejszych szans.
Druga obserwacja dotyczy kulminacji sceny z Ewangelii: spotkanie Jezusa z człowiekiem opętanym przez ducha złego trwa moment. Ale jakże intensywny to czas. Opętany złem trafia przed Jezusa. Nawrócenie. I już. Niesamowite świadectwo o podobnych chwilach dają spowiedzi nawróconych. Ile lat często kosztuje człowieka trafienie do konfesjonału, ale to się bardzo opłaca. Opowiadają potem o wielkości łaski Bożej i o wolności od utrapień złego! Zostali uzdrowieni. Dotknęli wielkiego dobra. Spotkali spokój. A my zachwyćmy się choćby trochę posiadanym spokojem. Trwajmy w naszym nawróceniu! Trzeci element w obrazie Ewangelii: Przedstawiciel świata złych duchów składa wyznanie potęgi Boga, wyznaje: „Wiem, kto jesteś: Święty Boży”. Odruchowa reakcja złego zdradza nam horyzont świętości. W spotkaniu ze świętością zło czuje się zagrożone. Zło czmycha, a zwycięstwo staje się naszym udziałem przez Jezusa. Triada Jezus — nawrócenie — zwycięstwo staje się udziałem obserwatora tej początkowej sceny z Ewangelii 1. rozdziału Marka. Polecam ją na „zadanie domowe” każdemu z nas. Doskonale nam zrobi jej medytacja. To będzie medytacja wolności.
Dziś pod koniec okresu kolędowego, wypowiadamy niedzielnie i uroczyście imię Jezusa. Wraz z księżmi, którzy szli z Imieniem Jezusa po Rynku i Starym Mieście wypowiadamy nad Wami modlitwy w Jego imię. Stajemy oko w oko z Jezusem w tej świątyni. A On nas leczy, chroni, oświetla. Wpatrzmy się w Niego, jak pobożni żydzi z synagogi. Rozpoznajmy Go jednak dokładniej. To w ten czas Jezus uwalnia i uświęca: na tym polega każda Eucharystia. W niej w Imię Jezusa celebrujemy również naszą wolność, która jest „wolnością od” złego, ale również „wolnością ku” świętości. Taką wolność potwierdzamy i karmimy. W tej jednej godzinie.
Wypowiedzmy dlatego teraz słowa przywołujące Jezusa w naszym życiu jak egzorcyzm: Święte Imię JEZUSA, przed którym drżą piekła, Któremu moce niebios i potęgi i panowania są podległe, Którego Cherubini i Serafini nieustającym wołaniem chwalą, mówiąc: Święty, Święty, Święty, Pan Bóg zastępów — zmiłuj się nad nami. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/ https://mariacki.com/swiat-demony-i-jezus/
Informacją, która trwoży jest rosnąca liczba rozwodów w Polsce: ostatnie lata wskazują na 65 tys. rodzin na rok, które doświadczyły tego bólu. Ludzie nie chcą się godzić na wspólne przepraszam, proszę, dziękuję. Wzajemne roszczenia, nieszczerość, brak głębi życia i prostej chęci poznawania się do końca dni, w wierności i zaufaniu, braki w umiejętności słuchania tego drugiego, mało czasu spędzanego razem przez 24 godzin doby, a zwłaszcza odejście od nawracania się w obliczu Boga, zarzucenie praktyki wspólnej modlitwy – to wszystko prowadzi do zwycięstwa pokusy, poszukiwania miraży, zajmowania się naskórkowymi doznaniami. A demon podziału ma w tym zjawisku rozwodowym spory udział.
Powróćmy jednak do Słowa, które dziś nas gromadzi. Ono ma moc przeogromną i jest sensem stawienia się przed Jezusem. Przypatrzmy się temu, jak Jezus uwalnia od demonów. To oczywiście tajemnica, lecz jednak światła Ewangelii odsłaniają niektóre wyróżniki tego procesu. Co za radość i optymizm z tego tekstu wieje.
Pierwsza informacja: tam gdzie Jezus jest, gdzie On zamieszka, demon nie wygra. Tam gdzie świeci słońce, dla mroku miejsca nie ma. Tak się też ma z pokusami. Jeśli Bóg wchodzi na serio w dom, prace, relacje – staje się światło! Wychodzimy z opresji i sideł. Oko w oko z prawdziwym Bożym dobrem, zły duch nie ma najmniejszych szans.
Druga obserwacja dotyczy kulminacji sceny z Ewangelii: spotkanie Jezusa z człowiekiem opętanym przez ducha złego trwa moment. Ale jakże intensywny to czas. Opętany złem trafia przed Jezusa. Nawrócenie. I już. Niesamowite świadectwo o podobnych chwilach dają spowiedzi nawróconych. Ile lat często kosztuje człowieka trafienie do konfesjonału, ale to się bardzo opłaca. Opowiadają potem o wielkości łaski Bożej i o wolności od utrapień złego! Zostali uzdrowieni. Dotknęli wielkiego dobra. Spotkali spokój. A my zachwyćmy się choćby trochę posiadanym spokojem. Trwajmy w naszym nawróceniu! Trzeci element w obrazie Ewangelii: Przedstawiciel świata złych duchów składa wyznanie potęgi Boga, wyznaje: „Wiem, kto jesteś: Święty Boży”. Odruchowa reakcja złego zdradza nam horyzont świętości. W spotkaniu ze świętością zło czuje się zagrożone. Zło czmycha, a zwycięstwo staje się naszym udziałem przez Jezusa. Triada Jezus — nawrócenie — zwycięstwo staje się udziałem obserwatora tej początkowej sceny z Ewangelii 1. rozdziału Marka. Polecam ją na „zadanie domowe” każdemu z nas. Doskonale nam zrobi jej medytacja. To będzie medytacja wolności.
Dziś pod koniec okresu kolędowego, wypowiadamy niedzielnie i uroczyście imię Jezusa. Wraz z księżmi, którzy szli z Imieniem Jezusa po Rynku i Starym Mieście wypowiadamy nad Wami modlitwy w Jego imię. Stajemy oko w oko z Jezusem w tej świątyni. A On nas leczy, chroni, oświetla. Wpatrzmy się w Niego, jak pobożni żydzi z synagogi. Rozpoznajmy Go jednak dokładniej. To w ten czas Jezus uwalnia i uświęca: na tym polega każda Eucharystia. W niej w Imię Jezusa celebrujemy również naszą wolność, która jest „wolnością od” złego, ale również „wolnością ku” świętości. Taką wolność potwierdzamy i karmimy. W tej jednej godzinie.
Wypowiedzmy dlatego teraz słowa przywołujące Jezusa w naszym życiu jak egzorcyzm: Święte Imię JEZUSA, przed którym drżą piekła, Któremu moce niebios i potęgi i panowania są podległe, Którego Cherubini i Serafini nieustającym wołaniem chwalą, mówiąc: Święty, Święty, Święty, Pan Bóg zastępów — zmiłuj się nad nami. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/ https://mariacki.com/swiat-demony-i-jezus/
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 7203
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3302
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Dla porównania, modlitwa uwolnienia polega na świadomym przebaczeniu, wyrzekaniu się zła i złych duchów oraz na świadomym przyjęciu Bożego błogosławieństwa - czyli szczególna forma nawrócenia i skierowania się do Boga całym sobą.
A @Aloes tu masz przykład magicznego myślenia: "trzymaj różaniec pod poduszką" - mignął mi taki tytuł na YT...
A @Aloes tu masz przykład magicznego myślenia: "trzymaj różaniec pod poduszką" - mignął mi taki tytuł na YT...
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 1923
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 452
- Podziękowano: 844
- Płeć:
Jeżeli zamknięci jesteśmy na duchowość, nasze racjonalne pojmowanie złego ducha, czy też ducha w ogóle, będzie zawsze negacją ewentualnie przyobleczone zostanie w formę magiczną.
Zniewolenie dotyczy całego życia ludzkiego, a zatem płaszczyzny cielesnej, psychicznej i duchowej. Moim zdaniem nie jest czymś wyjątkowym, a powszechnym. Wyjątkowe jest dostrzeżenie „zerwania panowania duchowych władz duszy nad ciałem” (patrz. KKK 400), w którym zagubiona dusza w swej duchowej naturze i tęsknocie za Duchem karmiona jest upadłym ciałem. Ten stan kierowania się ku światu buduje człowieka zmysłowego i oddala go od Ducha.
Z mojego osobistego doświadczenia mógłbym powiedzieć, choć to b. duże uproszczenie, że zwiedzenie jest poszukiwaniem i „odnajdywaniem” siebie na zewnątrz. Poprzez ciało w świecie.
Modlitwa, jest odwróceniem sytuacji i poprzez doświadczenie Łaski Bożej Obecności staje się drogą ku wolności.
Tak jak istnieje Duch Święty, który jest „wylaniem się” Boga w rzeczywistość w Chrystusie jako Miłość, tak jest duch zły, który podszywa się w rzeczywistości pod wszystko prócz naszego ducha gdyż jest on Świątynią spotkania. Oczyszczenie, oczywiście na miarę swoich możliwości, nie tylko ciała, psychiki, ale i ducha (ściślej jego władz) jest podstawą rozwoju duchowego chrześcijanina.
Zniewolenie dotyczy całego życia ludzkiego, a zatem płaszczyzny cielesnej, psychicznej i duchowej. Moim zdaniem nie jest czymś wyjątkowym, a powszechnym. Wyjątkowe jest dostrzeżenie „zerwania panowania duchowych władz duszy nad ciałem” (patrz. KKK 400), w którym zagubiona dusza w swej duchowej naturze i tęsknocie za Duchem karmiona jest upadłym ciałem. Ten stan kierowania się ku światu buduje człowieka zmysłowego i oddala go od Ducha.
Z mojego osobistego doświadczenia mógłbym powiedzieć, choć to b. duże uproszczenie, że zwiedzenie jest poszukiwaniem i „odnajdywaniem” siebie na zewnątrz. Poprzez ciało w świecie.
Modlitwa, jest odwróceniem sytuacji i poprzez doświadczenie Łaski Bożej Obecności staje się drogą ku wolności.
Tak jak istnieje Duch Święty, który jest „wylaniem się” Boga w rzeczywistość w Chrystusie jako Miłość, tak jest duch zły, który podszywa się w rzeczywistości pod wszystko prócz naszego ducha gdyż jest on Świątynią spotkania. Oczyszczenie, oczywiście na miarę swoich możliwości, nie tylko ciała, psychiki, ale i ducha (ściślej jego władz) jest podstawą rozwoju duchowego chrześcijanina.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42