Jak wygląda życie po śmierci
No własnie. Każdy sobie wyobraża niebo, czyściec, piekło.
No ale co tam właściwie będziemy robić ?
Tutaj na ziemi, to albo do szkoły, żenimy się, a potem praca i tak dalej. No ale nie każdy zakłada rodzine
Bo tutaj mamy na ziemi mamy 3 etapy.
Jak niemowlę po śmierci będzie wyglądało skoro nie ma żadnej świadomości na ziemi ?
No ale co tam właściwie będziemy robić ?
Tutaj na ziemi, to albo do szkoły, żenimy się, a potem praca i tak dalej. No ale nie każdy zakłada rodzine
Bo tutaj mamy na ziemi mamy 3 etapy.
Jak niemowlę po śmierci będzie wyglądało skoro nie ma żadnej świadomości na ziemi ?
Ostatnio zmieniony 18 gru 2021, 8:30 przez Adam880, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 7185
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3297
- Podziękowano: 3529
- Płeć:
Naszym celem życia na ziemi jest nauczyć się kochać, przede wszystkim kochać Boga.
Bo niebo to stan miłosnej komunii z Bogiem.
Więc na pytanie co tam będziemy robić odpowiedziałabym, że kochać, uwielbiać Boga, śpiewać Bogu pieśni Chwały.
A patrząc na to jak święci kanonizowani pomagają żyjącym na ziemi to uważam, ze będziemy mieli dużo dobra do czynienia tym, co zostali na ziemii, więc nuda nam nie grozi.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 7185
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3297
- Podziękowano: 3529
- Płeć:
Zerknęłam na opis nieba w wizji jaka miała mistyczka bł. Katarzyna Emmerich:
Najpierw widziałam przestwór pełen światłości; a w tym przestworze, jako kulę jeszcze bardziej lśniącą, podobną do słońca i leżącą w słońcu, widziałam — tak mi się zdawało — jedność w Trójcy. Nazwałam to wszystko zgodą, a widziałam z niej jakoby skutek; wtem powstały pod ową kulą jakoby w sobie leżące jasne koła, pierścienie i chóry aniołów, niezmiernie jaśniejących, potężnych i pięknych. To morze światłości leżało jakoby słońce pod owym wyższym słońcem.
Z początku wszystkie te chóry wychodziły z owego wyższego słońca jakoby w zgodzie i miłości. Naraz spostrzegłam, że jedna część tych wszystkich kół się zatrzymała; zatapiając się we własną piękność. Czuły własną rozkosz, widziały całą swą piękność, zastanawiały się, tylko sobą były zajęte.
Najpierw wszystkie, przejęte uwielbieniem dla Boga, nie posiadały się od rozkoszy i radości; nagle jedna część, nie myśląc już o Bogu, zapatrzyła się we własną istotę. W tej chwili widziałam, jak owa cała część chórów jaśniejących upadła na dół i się zaćmiła,
https://www.kosciolgarnizonowy.pl/Katar ... JEZUSA.pdf
Opis pokazuje że Aniołowie są skupieni na Bogu cały czas, a ci z nich którzy skupili się na sobie to upadli...
Wnioskuje więc że niebo to stan skupienia na Bogu, zatopienia się w Nim, całkowicie.
Najpierw widziałam przestwór pełen światłości; a w tym przestworze, jako kulę jeszcze bardziej lśniącą, podobną do słońca i leżącą w słońcu, widziałam — tak mi się zdawało — jedność w Trójcy. Nazwałam to wszystko zgodą, a widziałam z niej jakoby skutek; wtem powstały pod ową kulą jakoby w sobie leżące jasne koła, pierścienie i chóry aniołów, niezmiernie jaśniejących, potężnych i pięknych. To morze światłości leżało jakoby słońce pod owym wyższym słońcem.
Z początku wszystkie te chóry wychodziły z owego wyższego słońca jakoby w zgodzie i miłości. Naraz spostrzegłam, że jedna część tych wszystkich kół się zatrzymała; zatapiając się we własną piękność. Czuły własną rozkosz, widziały całą swą piękność, zastanawiały się, tylko sobą były zajęte.
Najpierw wszystkie, przejęte uwielbieniem dla Boga, nie posiadały się od rozkoszy i radości; nagle jedna część, nie myśląc już o Bogu, zapatrzyła się we własną istotę. W tej chwili widziałam, jak owa cała część chórów jaśniejących upadła na dół i się zaćmiła,
https://www.kosciolgarnizonowy.pl/Katar ... JEZUSA.pdf
Opis pokazuje że Aniołowie są skupieni na Bogu cały czas, a ci z nich którzy skupili się na sobie to upadli...
Wnioskuje więc że niebo to stan skupienia na Bogu, zatopienia się w Nim, całkowicie.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
W tych wizjach w których podałaś to mi się je ciężko czyta. Ponieważ ciągle się powtarza słowo np światłość albo skupienie na Bogu.
Ale poza tymi dwiema rzeczami to nie wiele mówi. W sumie można to zgadywać..albo dla każdego niebo jest inne. Bo ja np nie wyborażam sobie ,ze będę z jakimś człowiekiem ze sredniowiecza niby jak to sobie wyborazić.
Ale poza tymi dwiema rzeczami to nie wiele mówi. W sumie można to zgadywać..albo dla każdego niebo jest inne. Bo ja np nie wyborażam sobie ,ze będę z jakimś człowiekiem ze sredniowiecza niby jak to sobie wyborazić.
Ostatnio zmieniony 23 gru 2021, 14:38 przez Adam880, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Posty: 7185
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3297
- Podziękowano: 3529
- Płeć:
Adamie to jest sedno nieba - relacja miłości i komunii z Bogiem. To jest cel naszego ziemskiego życia i sens istnienia.Adam880 pisze: ↑23 gru 2021, 14:33 W tych wizjach w którym podałaś to mi się je ciężko czyta. Ponieważ ciągle się powtarza słowo np światłość albo skupienie na Bogu.
Ale co poza tymi dwiema rzeczami. W sumie można to zgadywać..albo dla każdego niebo jest inne. Bo ja np nie wyborażam sobie ,ze będę z jakimś człowiekiem ze sredniowiecza niby jak to sobie wyborazić xD
Jeśli kochamy Boga całym serce, całą duszą, całym umysłem (czyli wypełniamy pierwsze przykazanie miłości) i w końcu jesteśmy w niebie to nic innego nas nie interesuje. Naśladujemy Boga w miłości do każdego człowieka z osobna, czyli czujemy także miłość do bliźnich, dlatego chcemy pomóc tym, którzy są jeszcze na ziemii.
Niebo, czyli wszystkie chóry anielskie i wszyscy święci, wypełniają doskonale dwa przykazania miłości zostawione nam przez Jezusa.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 1438
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1267
- Podziękowano: 1071
- Płeć:
Generalnie pozostaje chyba przyjąć, że nie mamy i nie będziemy mieć póki tu jesteśmy zielonego pojęcia jak jest w niebie. Co kolwiek sobie nie wymyślić, wyobrazić nie będzie to nawet bliskie prawdy. Myślę, że nasz umysł jest daleko niewystarczający do pojmowania pewnych aspektów, pozostaje tylko wiara i zaufanie. Wszelkiego rodzaju wizje nieba albo nie dają satysfakcji z odkrycia choćby kawałka tajemnicy, albo mogą sprowadzać na manowce. To są wnioski, do których ja doszłam bo osobiście interesowałam się tematem. Natomiast sama myśl o śmierci myślę, że jest potrzebna a mi np. nawet bardzo pomocna na modlitwie.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
-
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
Zgadzam się z @esperanza
To są wyobrażenia na temat Nieba na zasadzie "chcę mieć więcej tego, co dziś mogę sobie wyobrazić".
Wyobraźmy sobie Macieja, który mieszka gdzieś w lesie i całe życie je tylko kartofle. Zwykle zresztą nie ma ich dosyć.
Przychodzi znajomy i mówi: zapraszam Cię do restauracji w miasteczku. Ja płacę!
-Co to jest restauracja? - pyta Maciej.
-To takie miejsce, gdzie dają wspaniale zjeść!
-To tam dadzą więcej kartofli niż ja tu jem?
-No nie, kartofle to dodatek, tam będą wspaniałe potrawy! - mówi znajomy.
Ale Maciej nie potrafi sobie wyobrazić czegoś więcej niż to o czym marzy teraz.
Skoro tam nie będzie więcej kartofli niż tu, to po co mam jechać? - pyta.
"Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują."/1Kor 2:9/
To są wyobrażenia na temat Nieba na zasadzie "chcę mieć więcej tego, co dziś mogę sobie wyobrazić".
Wyobraźmy sobie Macieja, który mieszka gdzieś w lesie i całe życie je tylko kartofle. Zwykle zresztą nie ma ich dosyć.
Przychodzi znajomy i mówi: zapraszam Cię do restauracji w miasteczku. Ja płacę!
-Co to jest restauracja? - pyta Maciej.
-To takie miejsce, gdzie dają wspaniale zjeść!
-To tam dadzą więcej kartofli niż ja tu jem?
-No nie, kartofle to dodatek, tam będą wspaniałe potrawy! - mówi znajomy.
Ale Maciej nie potrafi sobie wyobrazić czegoś więcej niż to o czym marzy teraz.
Skoro tam nie będzie więcej kartofli niż tu, to po co mam jechać? - pyta.
"Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują."/1Kor 2:9/
A ni w niebie ani nawet nie wiadomo czy tam coś jest . Oczywiście staram wierzyc ,ze coś jest.esperanza pisze: ↑23 gru 2021, 15:24 Generalnie pozostaje chyba przyjąć, że nie mamy i nie będziemy mieć póki tu jesteśmy zielonego pojęcia jak jest w niebie. Co kolwiek sobie nie wymyślić, wyobrazić nie będzie to nawet bliskie prawdy. Myślę, że nasz umysł jest daleko niewystarczający do pojmowania pewnych aspektów, pozostaje tylko wiara i zaufanie. Wszelkiego rodzaju wizje nieba albo nie dają satysfakcji z odkrycia choćby kawałka tajemnicy, albo mogą sprowadzać na manowce. To są wnioski, do których ja doszłam bo osobiście interesowałam się tematem. Natomiast sama myśl o śmierci myślę, że jest potrzebna a mi np. nawet bardzo pomocna na modlitwie.
Nawet śmierć kliniczna czasem nie daje powodu jakieś wizji czy to prawdziwe czy nie.
No śmierc jest ok, bo tutaj wiecznie nie będę..Ale żyć 100 lat czy 80 lat nie jest fajne .Oczywiscie to wszystko zalezy jakie kto ma życie.
Ostatnio zmieniony 24 gru 2021, 12:06 przez Adam880, łącznie zmieniany 1 raz.
Skoro podałeś ten cytat to czemu są wizje nieba w różnych objawieniach. Dlaczego Bóg dopuszcza ?Marek Piotrowski pisze: ↑23 gru 2021, 18:03 Zgadzam się z @esperanza
To są wyobrażenia na temat Nieba na zasadzie "chcę mieć więcej tego, co dziś mogę sobie wyobrazić".
Wyobraźmy sobie Macieja, który mieszka gdzieś w lesie i całe życie je tylko kartofle. Zwykle zresztą nie ma ich dosyć.
Przychodzi znajomy i mówi: zapraszam Cię do restauracji w miasteczku. Ja płacę!
-Co to jest restauracja? - pyta Maciej.
-To takie miejsce, gdzie dają wspaniale zjeść!
-To tam dadzą więcej kartofli niż ja tu jem?
-No nie, kartofle to dodatek, tam będą wspaniałe potrawy! - mówi znajomy.
Ale Maciej nie potrafi sobie wyobrazić czegoś więcej niż to o czym marzy teraz.
Skoro tam nie będzie więcej kartofli niż tu, to po co mam jechać? - pyta.
"Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują."/1Kor 2:9/
-
- Posty: 7185
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3297
- Podziękowano: 3529
- Płeć:
Biblijna odpowiedź na pytanie co będziemy robić w niebie:
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie. Ps 84
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie. Ps 84
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
Wizje Nieba (a także piekła!) są (z powodów jakie podałem) zawsze w jakiś sposób analogiczne czy symboliczne, przeważnie uzmysławiają (nie "pokazują"!) jakiś aspekt zagadnienia.
-
- Posty: 7185
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3297
- Podziękowano: 3529
- Płeć:
A czego tu nie rozumiesz? Oba słowa są powszechnie zrozumiałe przecież
Odwrócę pytanie, bo przecież nie jestem tu wyrocznią, to ja się pytam Was : jak rozumiesz słowa "nieustannie wielbić"?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 1438
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1267
- Podziękowano: 1071
- Płeć:
No właśnie ja nie rozumiem Może za bardzo w to wnikam.. Nie wiem, ale samo słowo "nieustannie" w kontekście wieczności jest dla mnie niepojęte, "wielbić" to znaczy co? śpiewać? tańczyć? robic coś czy stać przez wieczność w miejscu i się wpatrywać? Co tak naprawdę kryje się za "wielbić nieustannie"?
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
O też się zastanawiam co znaczy wielbić przez wieczność. Trochę to się wydaje nudne tak po ludzku pisze
Szkoda, że nauka nic nie mówi na temat życia poza grobowego.
Szkoda, że nauka nic nie mówi na temat życia poza grobowego.
Ostatnio zmieniony 28 gru 2021, 8:05 przez Adam880, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
To jest dokładnie to, o czym pisałem, wspominając o kartoflach (dla purystów językowych: ziemniakach).
Jedno, co wiemy na pewno to to, że to nie będzie nudne - wręcz przeciwne, będzie wspaniałe.
Owszem, trochę mówi - nauka zwana teologią.SZkoda, ze nauka nic nie mówi na temat życia poza grobowego.
Nauki przyrodnicze nie mówią, ponieważ rzeczy spoza przyrody (czyli świata doczesnego) nie leżą w ich kompetencji z samej definicji.
-
- Posty: 7185
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3297
- Podziękowano: 3529
- Płeć:
Trochę już o tym napisałam, ale widzę że nadal nie umiecie sobie tego wyobrazić.
Jako ludzie jesteśmy stale do czegoś przywiązani , np do ładnych ciuchów, dobrego auta, dobrych restauracji, do rodziny, do ukochanej osoby. Te przywiązania zajmują miejsce w naszym sercu, czasem tak bardzo ze nie ma miejsca dla Boga. Nasze ziemskie życie ma polegać na tym byśmy duchowo nie polegali na rzeczach i ludziach tylko polegali na Bogu i robili Mu w sercu coraz więcej miejsca, aby w nas mieszkał.
A pierwsze przykazanie miłości mówi "Kochaj Boga swego całym swoim sercem, całą duszą, całym umysłem. "
Czyli w niebie to przykazanie wypełnia się doskonale, święci tak kochają Boga. Do niczego nie są już przywiązani, myślą, kochają i są wypełnieni przez Boga - cali i na wieczność. To właśnie nie jest nudne, bo Bóg jest Niepojęty, dlatego to jest wspaniałe i dlatego chce się Go uwielbiać ciągle i ciągle, bo doświadczać będziemy czegoś Niepojęcie Cudownego - Bożej Miłości.
A czy będziemy stali, śpiewali, krzyczeli z radości, tańczyli... wszystko chyba co można robić z wielkiej miłości i wielkiego szczęścia! Nie będziemy też bezrobotni, bo miłość to dawanie, to relacja. Sobie w niebie nic już nie możemy dawać nawzajem, bo wypełniać nas będzie Bóg, ale niewątpliwie Ci co pozostali na ziemi będą stale potrzebowali pomocy - więc taka "robota" wypływająca z miłości będzie na pewno, w końcu będziemy pragnąć dla wszystkich ludzi tego cudownego nieba, jakie jest już naszym udziałem.
Zatopić się w Bogu całym swoim jestestwem i pragnąć tego dla wszystkich innych.
Ja tak to sobie wyobrażam (snuje wnioski po ewangelii i tym co robią święci za życia i po śmierci)
Jako ludzie jesteśmy stale do czegoś przywiązani , np do ładnych ciuchów, dobrego auta, dobrych restauracji, do rodziny, do ukochanej osoby. Te przywiązania zajmują miejsce w naszym sercu, czasem tak bardzo ze nie ma miejsca dla Boga. Nasze ziemskie życie ma polegać na tym byśmy duchowo nie polegali na rzeczach i ludziach tylko polegali na Bogu i robili Mu w sercu coraz więcej miejsca, aby w nas mieszkał.
A pierwsze przykazanie miłości mówi "Kochaj Boga swego całym swoim sercem, całą duszą, całym umysłem. "
Czyli w niebie to przykazanie wypełnia się doskonale, święci tak kochają Boga. Do niczego nie są już przywiązani, myślą, kochają i są wypełnieni przez Boga - cali i na wieczność. To właśnie nie jest nudne, bo Bóg jest Niepojęty, dlatego to jest wspaniałe i dlatego chce się Go uwielbiać ciągle i ciągle, bo doświadczać będziemy czegoś Niepojęcie Cudownego - Bożej Miłości.
A czy będziemy stali, śpiewali, krzyczeli z radości, tańczyli... wszystko chyba co można robić z wielkiej miłości i wielkiego szczęścia! Nie będziemy też bezrobotni, bo miłość to dawanie, to relacja. Sobie w niebie nic już nie możemy dawać nawzajem, bo wypełniać nas będzie Bóg, ale niewątpliwie Ci co pozostali na ziemi będą stale potrzebowali pomocy - więc taka "robota" wypływająca z miłości będzie na pewno, w końcu będziemy pragnąć dla wszystkich ludzi tego cudownego nieba, jakie jest już naszym udziałem.
Zatopić się w Bogu całym swoim jestestwem i pragnąć tego dla wszystkich innych.
Ja tak to sobie wyobrażam (snuje wnioski po ewangelii i tym co robią święci za życia i po śmierci)
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
No tak wciąz piszę o przywiązaniu ziemskim. Ale to chyba normalne ,ze przywiązuje wagę do ziemskich rzeczy jak samochody co kazdy je posiada. Święci też przecież jakieś mieli gadżety ziemskie.
A tutaj też jest czas na Boga np mamy specjalne święta i wigilie i tak dalej.
Czasami bywa ,ze człowiek faktycznie nie ma czasu bo pracuje w te dni i kicha.
A tutaj też jest czas na Boga np mamy specjalne święta i wigilie i tak dalej.
Czasami bywa ,ze człowiek faktycznie nie ma czasu bo pracuje w te dni i kicha.
Ostatnio zmieniony 28 gru 2021, 14:07 przez Adam880, łącznie zmieniany 1 raz.